PokeWord

Otwieram oczy jest ciemno coś jest wokół mnie napieram na to coś i słyszę coś "krrach" widzę światło. Zacząłem napierać mocniej i wyszyłem z tego czegoś. Widzę wiele kolorów spoglądam na jakieś stworzenia. (One są podobne do mnie) - pomyślałem. Coś wielkiego stoi nade mną co to takiego.

Próbowałem wstać ale nie umiałem złapać równowagi i upadałem. - Tato to nie możliwe !!!! Wykrzyczałem.
Spróbowałem ziać ogniem ale wylatywał dym. Wkonicu wstałem. Ucieszyłem się tak mocno ża aż upadłem. Ale i tak byłem szczęśliwy. Wstałem napiołem się i wyleciał mały płomyk. Tak się ucieszyłem że przytuliłem tate.

Wystraszyłem się Caterpie ale ustawiłem się do walki. Szybkim ruchem użyłem Scratch. I odskoczyłem, ledwo wylądowałem.

Dobrze, zaatakowałeś Caterpie Scratchem. Został on tym zraniony, potem on zaatakował cię tackle lecz ty uniknąłeś ataku.


Życie: 70%


Życie: 100%

Obudziłem się w ramionach jakiegoś stworzenia. Okazało się, że to mój nowy ojciec. Po jakimś czasie, niestety dowiedziałem się smutnej prawdy o mojej rodzinie. Powiedziałem tylko - Tato. Czekałem na dalsze wydarzenia.

----------------------------------------------------------------------------------------------
Następnego dnia


Stado mnie zaakceptowało, postanowiłem pobawić się z nowo poznanym Yogo.

Ostatnio edytowany przez Mihaq (2010-04-06 20:22:52)